Halluksy to przypadłość, która dotyka wielu kobiet. Nie jest to tylko nieestetyczny defekt, ale bolesna choroba, którą można leczyć. I to całkiem skutecznie.
Halluks, czyli paluch koślawy, to nabyte zniekształcenie stopy, z którym najczęściej muszą zmagać się kobiety. Pojawiające się zmiany chorobowe są bardzo charakterystyczne: to przede wszystkim postępujące odchylenie pierwszego palca w kierunku sąsiednich, kości śródstopia natomiast odchylają się do wewnętrznej części stopy. Powiększona, przerośnięta głowa pierwszej kości śródstopia ulega uwypukleniu, pojawia się stan zapalny objawiający się bólem i zaczerwienieniem. Należy pamiętać, że zmiany będą postępować, jeżeli nie zostanie rozpoczęte odpowiednie leczenie. Ból stanie się coraz bardziej dokuczliwy, czego wynikiem będą problemy z doborem obuwia, a także z chodzeniem.
Według potocznych opinii, choroba ta dotyczy jedynie kobiet i to tych, które na co dzień chodzą w butach z wąskimi przodami i na wysokim obcasie. Jest w tym ziarnko prawdy. Halluksy w dużej mierze dotykają właśnie kobiet, co wiąże się przede wszystkim ze słabszą budową mięśniowo-więzadłową damskiej stopy. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że halluksy mogą uprzykrzyć życie także mężczyznom.
Męska część populacji najbardziej narażona jest na inną odmianę tej choroby: paluch sztywny. Dolegliwość ta spowodowana jest głównie mikrourazami, które po latach potrafią znowu o sobie przypomnieć. Wprawdzie ten rodzaj halluksa nie objawia się nienaturalnym wykrzywieniem palca, jednak jest równie bolesny i nieprzyjemny dla chorego.
Mitem jest przekonanie, że halluksy to problem tylko kobiet dojrzałych: wśród pacjentek szukających porady pojawiają się także bardzo młode nastolatki. Są one dowodem na to, że przyczyną występowania halluksów wcale nie muszą być lata spędzone na wysokich obcasach.
- W przypadku dziewcząt i młodych kobiet skłonność do występowania paluchów koślawych przekazywana jest zazwyczaj z pokolenia na pokolenie - twierdzi dr Zbigniew Jackowiak, ortopeda i traumatolog.
Genetyce towarzyszą często inne czynniki sprzyjające rozwojowi deformacji. Wśród nich wymienić możemy chociażby otyłość, choroby reumatyczne, płaskostopie. Nie bez znaczenia jest także tryb życia i wykonywany zawód, na występowanie halluksów bardziej narażone są bowiem osoby, które codziennie spędzają wiele godzin w pozycji stojącej.
Za jedną z głównych przyczyn powstawania halluksów uważa się wspomniane już obuwie. Chodzi tu zarówno o buty na wysokim obcasie, z wąskimi przodami, jak i te niewygodne, uciskające stopy, czy po prostu za małe. Dlatego też dobór odpowiedniego obuwia jest tak ważny: nie tylko ze względu na panujące aktualnie trendy, ale przede wszystkim na własne zdrowie.
- Metod leczenia halluksów jest wiele - zauważa dr Jackowiak - Wybór odpowiedniej uzależniony jest od czasu trwania choroby, stopnia zniekształcenia i nasilenia dolegliwości bólowych, innych zmian w obrębie chorej stopy, a nawet wieku czy zawodu chorego.
Przede wszystkim należy postępować według zasady „lepiej zapobiegać, niż leczyć" - zwracać uwagę na codzienną pielęgnację i oczywiście wygodne obuwie. W momencie zauważenia pierwszych objawów pomocne mogą okazać się różnego rodzaju aparaty korygujące, a także ćwiczenia wsparte fizykoterapią i farmakoterapią. W przypadku zmian bardziej zaawansowanych konieczne jest leczenie operacyjne. Na szczęście coraz popularniejsze nowe metody do minimum ograniczają czas rekonwalescencji. Ich plusem jest także brak konieczności unieruchomienia nogi za pomocą gipsu. Pacjenci mogą chodzić już w kilka dni po zabiegu w specjalnym pooperacyjnym obuwiu.