Aż 60% Polek w drugiej fazie cyklu staje się bardziej nerwowa i rozdrażniona – pokazuje badanie przeprowadzone w ramach kampanii „Jestem kobietą. Znam siebie”, którego inicjatorem jest Aqua-Femin. Eksperci kampanii – ginekolog i psycholog podpowiadają jak poradzić sobie z pojawiającymi się w tym okresie dolegliwościami i obalają stereotypy związane z PMS (premenstrual syndrome).
Ponad 1/3 Polek (37%) skarży się na ból brzucha lub stawów, choć panie w wieku 41-49 lat rzadziej niż ogół badanych wspominają, że dotyka je ten problem (25%). Co dziesiąta kobieta wskazuje przyrost wagi (10%) oraz opuchnięcia (9%), a 8% kobiet odczuwa w drugiej fazie cyklu spadek libido.
– Dolegliwości wskazywane w badaniu przez Polki są charakterystyczne dla zaburzeń przedmiesiączkowych. Objawy związane z drugą fazą cyklu pojawiają się niemal u wszystkich kobiet i są traktowane jako naturalne. Problem pojawia się, gdy ich nasilenie jest duże i znacznie wpływa na życie kobiety, jej pracę, relacje z otoczeniem, samopoczucie. Zaburzenia przedmiesiączkowe obejmują PMS (premenstrual syndrome, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego) oraz PMDD (premenstrual dysphoric disorder, czyli przedmiesiączkowe zaburzenia dysforyczne) – mówi dr Beata Sterlińska-Tulimowska, ginekolog, ekspert kampanii „Jestem kobietą. Znam siebie”. – Składa się na nie grupa objawów fizycznych i emocjonalnych, które są wywoływane czynnikiem wytwarzanym przez ciałko żółte w jajniku. Objawy zaburzeń przedmiesiączkowych występują tylko w cyklach owulacyjnych, pojawiają się od 7 do 10 dni przed spodziewaną miesiączką i ustępują w pierwszych dniach krwawienia. Dolegliwości te towarzyszą kobiecie przez cały okres rozrodczy i trwają aż do okresu klimakterium. Można sobie z nimi poradzić stosując techniki relaksacyjne, uprawiając sport lub przyjmując naturalne, roślinne suplementy diety, które zniwelują dolegliwości i nie zaburzą cyklu miesiączkowego – dodaje specjalistka.
Z PMS związane jest wiele stereotypów, popularnych nie tylko wśród mężczyzn. Czy są one jednak chociaż w części prawdziwe? Poniżej zebraliśmy najczęściej pojawiające się opinie:
NIEPRAWDA, ŻE... jeśli kobieta przybiera na wadze przed miesiączką, to znaczy, że źle się odżywia
Przyrost masy ciała przed miesiączką wcale nie musi być spowodowany niewłaściwą dietą, a np. zatrzymaniem nadmiernej ilości wody w organizmie, które jest skutkiem zaburzonej gospodarki hormonalnej. W II fazie cyklu miesiączkowego kobieta może ważyć nawet 2-3 kg więcej niż zwykle. Przyrostowi masy ciała spowodowanym gromadzeniem w tkankach wody towarzyszą także uczucie ciężkości i obrzęki, zwłaszcza w okolicy twarzy i nóg.
NIEPRAWDA, ŻE... kobieta, która ma zły humor, jest przed okresem
W drugiej fazie cyklu miesiączkowego kobieta może odczuwać większe rozdrażnienie i zdenerwowanie. Wyniki badania przeprowadzonego w ramach kampanii „Jestem kobietą. Znam siebie” pokazują, że na spadek nastroju w tym czasie skarży się aż 60% Polek. Nie oznacza to jednak, że za każdym razem, kiedy kobieta się denerwuje lub złości, jest przed miesiączką. Takie stwierdzenie pozbawia kobietę możliwości wyrażenia jej emocji.
NIEPRAWDA, ŻE... każda kobieta w II fazie cyklu ma wypryski i problemy skórne
Działający w drugiej fazie cyklu miesiączkowego hormon progesteron sprawia, że skóra kobiety produkuje więcej łoju. Zwężone są też ujścia gruczołów łojowych, co sprzyja pojawianiu się wyprysków. Wygląd cery zależy od zmian hormonalnych, ale nie u każdej z pań efekty tych przemian widoczne są na skórze.
NIEPRAWDA, ŻE... uprawianie sportu potęguje dolegliwości związane z PMS
Uprawianie sportu pobudza wydzielanie endorfin (hormonów szczęścia) i pomaga się rozluźnić – umiarkowany wysiłek fizyczny jest doskonały, aby pozbyć się dolegliwości związanych z PMS. Warto wybrać jogę, aerobik, spacer lub jazdę na rowerze. Tuż przed miesiączką należy unikać intensywnego wysiłku, bo, jeśli nie jest uprawiany regularnie, nie poprawi samopoczucia kobiety, a może przynieść odwrotny skutek.
NIEPRAWDA, ŻE... kobieta w II fazie cyklu nigdy nie ma ochoty na zbliżenia intymne
Kobiety w drugiej połowie swojego cyklu miesiączkowego mogą odczuwać spadek libido, ale nie jest to charakterystyczne dla każdej z nich. Czułość i zaangażowanie można okazać na wiele innych sposobów – przygotowując romantyczną kolację, przytulając się czy idąc z ukochanym do kina.
– W świadomości społecznej funkcjonuje wiele stereotypów dotyczących kobiety i PMS. Co zaskakujące, pojawiają się one nie tylko w opiniach mężczyzn. Posługiwanie się tymi stereotypami sprawia, że na reakcje i emocje kobiety patrzy się przez pryzmat jej cyklu miesiączkowego, nie dając jej możliwości wyrażania siebie. Nawet jeśli kobieta reaguje bardziej emocjonalnie przed miesiączką, nie jest to powód do żartów, ale raczej do wspólnej rozmowy i większej tolerancji ze strony otoczenia – mówi Dorota Gromnicka, psycholog.