Na zapalenie układu moczowego choruje, przynajmniej raz w życiu, aż 40-50% kobiet. Niestety, wymarzone wakacje mogą się dla nas skończyć bólem podbrzusza, ostrym pieczeniem przy oddawaniu moczu i permanentnym siedzeniem w toalecie.
Układ moczowy odpowiada za utrzymanie stałego środowiska osmotycznego organizmu, w tym za powstanie, gromadzenie i wydalanie moczu. W jego skład wchodzą nerki, moczowody, pęcherz moczowy i cewka moczowa.
Najbardziej narażonym na infekcje miejscem jest pęcherz moczowy. Na jego zapalenie cierpią przede wszystkim kobiety. Dlaczego kobiety ta dolegliwość dotyka częściej? Dzieje się tak, ponieważ bliskość ujścia zewnętrznego cewki moczowej i odbytu sprzyja migracji bakterii z jelita grubego do pęcherza moczowego. Najczęściej do czynienia mamy z zakażeniem bakteryjnym Escherichia coli, odpowiedzialnych za 75-90% przypadków niepowikłanego zapalenia pęcherza moczowego u młodych kobiet, a w ponad połowie u kobiet starszych. Pałeczki coli przedostają się do kanału pochwowego, gdzie wnikają i kolonizują układ moczowy. Przewody moczowe są znacznie krótsze niż u mężczyzn. Podczas zabiegów higienicznych oraz stosunku płciowego dochodzi do „przesunięcia” bakterii w kierunku cewki moczowej.
Niekorzystne skutki kobiecej anatomii to jedno. Ale to, co robimy – to drugie.
Wystrzegajmy się dużych różnic temperatur. Kiedy rozgrzane słońcem wskakujemy do zimnej wody lub siadamy na zimnych kamieniach albo mokrej trawie, narażamy się nieświadomie na ryzyko choroby. Zmieniajmy mokry kostium kąpielowy na suchy. Nawet najmodniejsze bikini jest dla pałeczek coli potencjalną drogą do naszej cewki moczowej. Jeżeli jesteśmy miłośniczkami spania pod namiotem lub mazurskich rejsów, nic nie zwalnia nas z dbania o higienę intymną, nawet w ekstremalnych warunkach sanitarnych.