Syndrom chronicznego zmęczenia (chronic fatigue syndrom) po raz pierwszy opisano w 1988 r. Choć nie jest to choroba nowa, w ciągu ostatnich kilkunastu lat staje się ona coraz bardziej powszechna. Szacuje się, że w samej Ameryce i Europie Zachodniej cierpi na nią ponad pół miliona osób.
Ze względu na występowanie licznych objawów nieswoistych, takich jak: przewlekłe zmęczenie i osłabienie, ból gardła, biegunka, depresja, pobolewania i bóle, apatia, senność, trudności ze snem często nadaje się jej etykietkę „histerii” i choroby zmyślonej.
Chorym trudno przekonać otoczenie, ze naprawdę czują się źle, co gorsza – często problem bagatelizują sami lekarze odsyłając pacjentów z takimi dolegliwościami do psychologa lub psychiatry. Na szczęście coraz częściej uznaje się tę chorobę za schorzenie utrudniające prawidłowe funkcjonowanie. Ustalono, że większość osób zapadających na syndrom chronicznego zmęczenia przeżywa stresy w miejscu pracy lub w życiu osobistym. Choroba uznawana jest za typową dla tzw. młodych dorosłych, będących często w okresie rozkwitu kariery zawodowej. Częściej zapadają na nią też ludzie o osobowości typu „A” – wrażliwi, nerwowi, ambitni i bardzo perfekcyjni. Z tego względu chorobie nadano nawet przezwisko: grypa yuppies.
Jedna z hipotez zakłada, że przyczyną syndromu przewlekłego zmęczenia jest przebyte zakażenie wirusowe. Choroba zaczyna się objawami podobnymi do grypy, które utrzymują się przez kilka dni lub tygodni. Następnie następują miesiące lub nawet lata stale postępującego zmęczenia. Inna hipoteza zakłada natomiast, że przyczyną choroby są zaburzenia układu odpornościowego i złe odżywianie.
Naukowcy twierdzą, że stałe zmęczenie jest bardzo często powiązane z poważnymi niedoborami rozmaitych składników odżywczych. Przy objawach syndromu chronicznego zmęczenia ważna jest odpowiednia ilość snu i wypoczynku, dobrze robi też uprawianie lekkiego sportu (mogą to być nawet krótkie, codzienne spacery). Pomocne bywają również witaminy z grupy B oraz zioła, takie jak żeń-szeń, miłorząb japoński, echinacea i azjatyckie ziele „gotu kola”. Poziom energii zwiększa też imbir, mleczko pszczele, koenzym Q10, magnez i żelazo.