Zmiana środowiska to priorytet numer jeden na wakacyjnej liście postanowień. Najpopularniejsze miejsca spędzania urlopu to komfortowe ośrodki, gdzie wczasowicze mogą się odprężyć i zapomnieć o problemach. Szwedzki bufet, popołudniowe drzemki oraz sączenie piwa i drinków nad basenem to częsty sposób na rozluźnienie. Tymczasem wiele osób po powrocie z wakacji uskarża się na obniżone samopoczucie, senność i objawy stresu. Czy zatem słodkie lenistwo popłaca?
Ociężałość, gorszy nastrój, bóle głowy i dolegliwości żołądkowe. Takie przypadłości są szczególnie dotkliwe, jeśli urlop był zbyt krótki lub spędzony niezgodnie z zasadami higieny psychofizycznej. Zmiany klimatu, warunków bytowych i perspektywa uciążliwych obowiązków mobilizują rozleniwiony organizm do reakcji obronnych.
- W mózgu zachodzą procesy wyzwalające produkcję hormonów oddziałujących na układ nerwowy i narządy wewnętrzne. Uaktywnia się układ limbiczny i struktury mózgowe odpowiadające za emocje takie jak zadowolenie, przyjemność czy lęk – mówi Sławomir Wolniak, lekarz psychiatra, ordynator Kliniki Wolmed w Dubiu k. Bełchatowa.
Reakcja obronna organizmu na niezbyt silny stres w większości przypadków przebiega trzyfazowo, prowadząc do zrównoważonego stanu adaptacji i odporności na czynniki wywołujące napięcie. Jednak w niektórych przypadkach, np. zatrucia alkoholem i złą dietą, wcześniejszych zaburzeń nerwicowych czy somatycznych, gwałtowne zmiany warunków zewnętrznych mogą prowadzić do innych komplikacji zdrowotnych.
Eksperymenty, których bardzo nie lubi nasz organizm, dotyczą zmian związanych z dietą i używkami.
- Dwa tygodnie zbyt obfitego, wysokokalorycznego jedzenia i codziennych drinków niosą wysokie prawdopodobieństwo zaburzeń metabolicznych, a u starszych osób mogą prowadzić nawet do zespołu metabolicznego, z objawami nadciśnienia, miażdżycy i cukrzycy typu 2. Specjaliści określają podłoże tych dolegliwości jako „chorobę dobrobytu” – dodaje psychiatra. Należy do nich także dna moczanowa, która prowadzi do zapalenia stawów, a objawia się zaczerwienieniem palucha i promieniującym bólem stopy.
Tak więc, w wielu przypadkach obniżony nastrój i złe samopoczucie wynikają nie tylko z tęsknoty za pięknymi krajobrazami i beztroską. Często świadczą o zaburzeniach w organizmie, które wywołaliśmy lekkomyślnym trybem wypoczynku. Mogą być poważnymi sygnałami, świadczącymi o złej pracy bądź uszkodzeniu narządów wewnętrznych. Jeśli objawy nie ustępują po kilku dniach, dobrym rozwiązaniem jest zrobienie wszechstronnych badań i podjęcie próby pourlopowej regeneracji organizmu. Warto także zacząć od niskokalorycznej diety, odstawienia słodyczy i alkoholu.