Znając dobrze swój rytm dobowy i potrzeby oraz możliwości naszego organizmu w poszczególnych okresach dnia, możemy lepiej wykorzystać składniki aktywne działające w środkach pielęgnacyjnych – udowodniono bowiem, że w pewnych godzinach nasz organizm sam wspomaga ich działanie, natomiast w niektórych pozostaje na nie „głuchy” i stosowanie niektórych preparatów nie przyniesie spodziewanych efektów.
Wybierając w drogerii czy aptece środki do pielęgnacji kierujemy się różnymi kryteriami: potrzebami naszej skóry, ceną kosmetyku, jego reklamą czy opiniami koleżanek. Kosmetolodzy i dermatolodzy coraz częściej jednak zwracają uwagę na osiągnięcia chronobiologii czyli dziedziny nauki zajmującej się zagadnieniami związanymi z rytmem biologicznym organizmów.
Leniwe poranki
Dla nas poranek to czas przebudzenia i rozpoczęcia aktywności po okresie nocnego wypoczynku. Nieco inaczej jest z naszą skórą – ona najintensywniej pracuje właśnie w nocy, dlatego poranki to czas, kiedy procesy regeneracyjne ulegają stopniowemu zwolnieniu, skóra staje się bardziej wrażliwa i skłonna do podrażnień. Z tego właśnie względu nie powinnyśmy rano robić peelingów, testować nowych kosmetyków czy poddawać się intensywnym zabiegom kosmetycznym. Poranną toaletę można więc ograniczyć do dokładnego oczyszczenia skóry z resztek kremu stosowanego na noc, potu i łoju i nałożyć lekki krem nawilżający, matujący lub specjalistyczny (np. przeciwzmarszczkowy) – stosowanie na dzień kremów bogatych w składniki odżywcze mija się z celem, bo skóra i tak nie wykorzysta ich w należytym stopniu.
Pracowite hormony
Południe i popołudnie to czas największej aktywności naszych hormonów. Zwiększone wydzielanie kortyzonu, hormonu odpowiadającego m.in. za zwężanie się naczyń krwionośnych powoduje, że nasza skóra znacznie gorzej wchłania aktywne substancje zawarte w kosmetykach. Intensywnie pracują za to gruczoły łojowe i potowe, cera tłusta i mieszana może więc być o tej porze szczególnie błyszcząca. Spada nam również ciśnienie krwi, pogarsza się krążenie limfy, czego efektem jest zmniejszone napięcie skóry, bardziej widoczne zmarszczki, lekko zmieniony koloryt skóry.
Posiadaczki tłustej i mieszanej cery powinny więc po południu szczególnie zadbać o zmatowienie swojej skóry (najlepiej za pomocą specjalnych chusteczek), jest to też czas na dokonanie niezbędnych poprawek w makijażu, np. nałożenie nowej warstwy kremu matującego czy pudru (oczywiście najpierw należy usunąć warstwę poprzednią).
Aktywne wieczory i noce…
Chociaż wieczór i noc kojarzą nam się z relaksem i odpoczynkiem, to okres najbardziej pracowity dla naszej skóry. Pod wpływem intensywnie wydzielanego w tym czasie hormonu wzrostu komórki naskórka dzielą się i odradzają. Rozpoczynają się procesy regeneracji skóry, zmniejszają się nam zmarszczki i poprawia elastyczność skóry.
Wieczorem powinnyśmy koniecznie dokładnie oczyścić skórę z resztek makijażu, potu, łoju i kurzu. Jest to najlepszy czas na zabiegi pielęgnacyjne, dotleniające, maseczki, peelingi i masaże. Dobrze oczyszczona skóra jak gąbka chłonie wszystkie potrzebne jej składniki zawarte w preparatach pielęgnacyjnych i nie jest tak wrażliwa jak rano, można więc teraz pozwolić sobie na eksperymenty i testowanie nowych kosmetyków.
Noc to czas jeszcze intensywniejszej pracy dla naszej skóry. Trwa teraz regeneracja komórek, odbudowuje się warstwa ochronna naskórka, regenerują się włókna kolagenu i elastyny w skórze, usuwane są toksyny, wyrównuje się poziom wody, od którego zależy nawilżenie i koloryt naskórka. Warto wspomóc naszą skórę w tej ciężkiej nocnej pracy, stosując odpowiednie, bogate w składniki odżywcze kremy na noc.
Nie tylko rytm dobowy
Kosmetolodzy zalecają, abyśmy wybierając odpowiednie dla siebie preparaty nie kierowały się tylko ich przeznaczeniem („na dzień”, „na noc”), ale także stanem naszej skóry, jej wiekiem biologicznym (a nie tylko metrykalnym), porą roku oraz warunkami, w jakich żyjemy.
Najczęstszym błędem popełnianym przez kobiety kupujące dla siebie kremy, mleczka czy toniki jest nadmierne przywiązanie do schematu: np. „mam tłustą cerę, więc używam tylko preparatów matujących”. Warto jednak pamiętać, że stan naszej skóry może okresowo się zmieniać, na przykład kobieta, która bardzo intensywnie korzysta z kąpieli słonecznych, może mieć cerę przesuszoną, podobnie działa także chlor w basenie, więc jeśli często korzystamy z pływalni, nasza skóra może być nie tylko przesuszona, ale i podrażniona i wymaga stosowania łagodnych kosmetyków do cery wrażliwej. Umownie należy także traktować granice wiekowe podawane na opakowaniach niektórych kosmetyków: nawet młode kobiety pracujące przy komputerach, w klimatyzowanych pomieszczeniach i przy sztucznych światłach mogą mieć przesuszoną i niedotlenioną skórę, powinny więc przynajmniej co jakiś czas stosować kosmetyki silnie nawilżające i przeciwzmarszczkowe (zwłaszcza pod oczy) przeznaczone dla kobiet dojrzałych. I odwrotnie: panie po 40 roku życia, prowadzące zdrowy tryb życia, spędzające dużo czasu na świeżym powietrzu, uprawiające sport i zdrowo się odżywiające mogą spokojnie poczekać jeszcze kilka lat ze stosowaniem intensywnych kuracji odmładzających.
Na pewno dobrym momentem na zmianę stosowanego dotychczas kremu jest nadejście nowej pory roku. Latem używamy lżejszych preparatów, z wysokimi filtrami słonecznymi, natomiast jesienne i zimowe kremy powinny być bardzie tłuste, aby lepiej chroniły nas przed mrozem i wiatrem. Weźmy też pod uwagę warunki, w jakich przebywamy, na przykład mieszkanki dużych miast powinny zwracać większą na składniki chroniące ich skórę przed zanieczyszczeniami, a wyjeżdżając w góry koniecznie zabierzmy ze sobą ochronny krem z wysokim filtrem, chroniący przed działaniem wiatru i słońca.
Zakupy w drogerii to dla większości z nas wielka przyjemność. Wybierając spośród bogactwa słoiczków, pudełek i tubek z preparatami pielęgnacyjnymi, miejmy na względzie nie tylko urodę ich opakowań czy swoje wieloletnie przyzwyczajenia, ale rzeczywiste i aktualne potrzeby naszej skóry. A w zamian za tę troskę odwdzięczy nam się ona pięknym, promiennym wyglądem.